niedziela, 28 grudnia 2008

Gjallar - pierwsze podejście

Trudno mi w tej chwili dokładnie określić datę, w której zacząłem rysować swój pierwszy komiks "Gjallar" (wówczas jeszcze bez tytułu), ale musiało to być w okolicach mojej szkoły średniej, czyli mniej więcej 1997 rok.
Całość wykonana była ołówkiem. Trudno zresztą mówić o całości, jako, że komiksu tegoż nie skończyłem, ale doprowadziłem go dumnie do kilkudziesięciu stron. Scenariusz powstawał, że użyje zwrotu chemicznego, in situ nascendi. Wyrażenie pochodzi z łaciny i można je tłumaczyć jako "w trakcie tworzenia", co w praktyce oznacza, że wymyślałem scenariusz zaledwie "na kilka stron do przodu". Technika niestety, przynajmniej w moim przypadku, rzadko skutkuje sukcesem, o czym miałem się przekonać jeszcze w kilku przypadkach.

W komiksie tym swój debiut mieli:
Marco Sharps, Kayleigh Servadio, Mara Sigrun, Kalth Snorgoth oraz Kolbard Feartenson.

Warto tu wspomnieć o jeszcze jednej, bardzo ważnej kwestii. Otóż, prócz książek z gatunku fantasy, źródłem inspiracji do powstania komiksu były gry fabularne, zwane również mówionymi RPG'ami. Wielu bohaterów "Gjallar" rozpoczęła swój żywot przy okazji różnych przygód ze świata "Warhammer'a" i chociaż nie grałem długo, oni wciąż snują się po swoich fantastycznych krainach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz